Śpiewnik

"Hej, hej ułani"

Ułani, ułani
Malowane dzieci,
Niejedna panienka
Za wami poleci.

Hej, hej ułani,
Malowane dzieci
Nie jedna panienka
Za wami poleci.

Jedzie ułan jedzie
Szablą pobrzękuje,
Uciekaj dziewczyno
Bo cię pocałuje.

Hej, hej ułani...

Bo u nas ułanów
To taka ochota,
Lepszy wąs ułański
Niż cała piechota.

Hej, hej ułani...

Niejedna panienka
I niejedna wdowa
Zobaczy ułana,
Kochać by gotowa

Hej, hej ułani...

Nie ma takiej wioski,
Nie ma takiej chatki,
Gdzie by nie kochały
Ułana mężatki.

Hej, hej ułani...

Babcia umierała,
Jeszcze się pytała:
Czy na tamtym świecie
Ułani będziecie?

Hej, hej ułani...

"Białe róże"

Rozkwitają pąki białych róż,
Wróc, Jasieńku, z tej wojenki już
Wróć, ucałuj jak za dawnych lat,
Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat.

Kładłam ci ja idącemu w bój,
Białą różę na karabin twój,
Nimeś odszedł mój Jasieńku, stąd,
Nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł,

Przeszła wiosna, lato, jesień już,
Przekwitały pąki białych róż,
Cóż ci teraz dam Jasieńku, hej,
Gdy z wojenki wrócisz do dziewczyny swej.

Ponad stepem nieprzejrzana mgła,
Wiatr w burzanach cichuteńko łka,
Przyszła zima, opadł róży kwiat,
Poszedł w świat Jasieńko, zginął za nim ślad.

Jasieńkowi nic nie trzeba już,
Bo mu kwitną pąki białych róż,
Tam pod dębem, gdzie w wojence padł,
Rozkwitł na mogile białej róży kwiat.

Nie rozpaczaj, lube dziewczę, nie,
W polskiej ziemi nie będzie mu źle,
Policzony będzie trud i znój,
Za Ojczyznę poległ ukochany Twój.

"Serce w plecaku"

Z młodej piersi się wyrwało,
W wielkim bólu i rozterce
I za wojskiem poleciało,
Zakochane czyjeś serce.
Żołnierz drogą maszerował,
Nad serduszkiem się użalił,
Więc je do plecaka schował
I pomaszerował dalej.

Ref.: Tę piosenkę, tę jedyną,
Śpiewam dla ciebie dziewczyno.
Może także jest w rozterce
Zakochane twoje serce?
Może potajemnie kochasz
I po nocach tęsknisz, szlochasz?
Tę piosenkę, tę jedyną,
Śpiewam dla ciebie dziewczyno.

Nad żołnierza nie ma pana,
Nad karabin nie ma żony.
Oj dziewczyno ukochana,
Twoje oczka zasmucone.
Tam po łące, po zielonej,
Żołnierz młody szedł przez boje
A w plecaku miał czerwone,
Zakochane serce twoje.

Ref.: Tę piosenkę, tę jedyną,
Śpiewam dla ciebie dziewczyno.
Może także jest w rozterce
Zakochane twoje serce?
Może potajemnie kochasz
I po nocach tęsknisz, szlochasz?
Tę piosenkę, tę jedyną,
Śpiewam dla ciebie dziewczyno.

Poszedł żołnierz na wojenkę
Poprzez góry, lasy, pola,
Z śmiercią razem szedł pod rękę,
Taka jest żołnierska dola
I choć go trafiła w serce
Kula, gdy szedł do ataku,
Śmiał się żołnierz, bo w zapasie
Drugie serce miał w plecaku.

Ref.: Tę piosenkę, tę jedyną,
Śpiewam dla ciebie dziewczyno.
Może także jest w rozterce
Zakochane twoje serce?
Może potajemnie kochasz
I po nocach tęsknisz, szlochasz?
Tę piosenkę, tę jedyną,
Śpiewam dla ciebie dziewczyno.

"Piechota"

Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój,
Nie noszą ni srebra, ni złota,
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota, ta szara piechota.

Maszerują strzelcy, maszerują.
Karabiny błyszczą, szary strój,
A przed nimi drzewa salutują,
Bo za nasza Polskę idą w bój!

I idą, a w słońcu kołysze się stal,
Dziewczęta zerkają zza płota,
A oczy ich dumne utkwione są w dal,
Piechota, ta szara piechota.

Maszerują strzelcy, maszerują...


Nie grają im surmy, nie huczy im róg,
A śmierć im pod stopy się miota,
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota, ta szara piechota.
Maszerują strzelcy, maszerują...

"Jak szło wojsko"

Jak szło wojsko raz ulicą - raz, dwa, trzy
Ciemna nocka, gwiazdy świecą - raz, dwa, trzy
A muzyczka pięknie grała, aż siostrzyczka się spłakała, raz, dwa, raz, dwa, trzy
A muzyczka pięknie grała, aż siostrzyczka się spłakała, raz, dwa, raz, dwa, trzy

W dzień deszczowy i ponury - raz, dwa, trzy
Polskie dzieci idą w góry - raz, dwa, trzy
Kamienista nasza droga, Hurra chłopcy - Hej na wroga! raz, dwa, raz, dwa, trzy
Kamienista nasza droga, Hurra chłopcy - Hej na wroga! raz, dwa, raz, dwa, trzy

Na frasunek gorzałczyna - raz, dwa, trzy
Kapral piosnkę rozpoczyna - raz, dwa, trzy
Słowa twarde jak stal kute, na żołnierską twardą nutą - raz, dwa, raz, dwa, trzy
Słowa twarde jak stal kute, na żołnierską twardą nutą - raz, dwa, raz, dwa, trzy

"Przy piechocie fajno jest"

Przy piechocie fajno jest - fajno jest!
Dziarsko maszeruje się - maszeruje się!
Lewa wolna, prawa wolna, środkiem drogi śmiało marsz - a śmiało!
Kto nie służy przy piechocie temu żal - serdecznie!

Ułan swoją ma kobyłę
Saper swą łopatę ma
Lotnik tak mój Boże miły ciągle się do nieba pcha
Artyleria z armat wali - przecież nikt nie chwali się
Piechurowi pozostały tylko nogi dwie!

Przy piechocie fajno jest - fajno jest!
Dziarsko maszeruje się - maszeruje się!
Lewa wolna, prawa wolna, środkiem drogi śmiało marsz - a śmiało!
Kto nie służy przy piechocie temu żal - serdecznie!

"O mój rozmarynie"

O mój rozmarynie, rozwijaj się
O mój rozmarynie rozwijaj się
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej
Zapytam się.

A jak mi odpowie: nie kocham cię,
A jak mi odpowie nie kocham cię,
Ułani werbują, strzelcy maszerują
Zaciągnę cię.

Dadzą mi buciki z ostrogami
Dadzą mi buciki z ostrogami
I siwy kabacik, i siwy kabacik
Z wyłogami.

Dadzą mi konika cisawego
Dadzą mi konika cisawego
I ostrą szabelkę, i ostrą szbalekę
Do boku mego.


Dadzą mi uniform popielaty
Dadzą mi uniform popielaty
Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił
Do swej chaty

Dadzą mi manierkę z gorzałczyną
Dadzą mi manierkę z gorzałczyną
Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił
Za dziewczyną.

A kiedy już wyjdę na wiarusa
A kiedy już wyjdę na wiarusa
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej
Po całusa.

A gdy mi odpowie: nie wydam się
A gdy mi odpowie: nie wydam się
Hej, tam kule świszczą i bagnety błyszczą,
Poświęcę się.

Pójdziemy z okopów na bagnety,
Pójdziemy z okopów na bagnety,
Bagnet mnie ukłuje, śmierć mnie pocałuje,
Ale nie ty.

A gdy mnie przyniosą z raną w boku,
A gdy mnie przyniosą z raną w boku,
Wtedy pożałujesz, wtedy pożałujesz
Z łezką w oku.

Za tę naszą ziemię skąpaną we krwi,
Za tę naszą ziemię skąpaną we krwi,
Za naszą niewolę, za nasze kajdany,
Za wylane łzy.

"Wojenko, wojenko"

Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani,
że za tobą idą, że za tobą idą
chłopcy malowani?

Chłopcy malowani, sami wybierani
wojenko, wojenko, wojenko, wojenko,
cóżeś ty za pani?

Na wojence ładnie, kto Boga uprosi
żołnierze strzelają, żołnierze strzelają,
Pan Bóg kule nosi.

Lecą kule, lecą, lecą kule żwawo,
która cię dogoni, która cię dogoni,
to zapłacisz krwawo.

Wojenko, wojenko, cóżeś tak szalona,
kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz,
jeśli nie leguna.

Wojenko, wojenko, co za moc jest w tobie,
kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz,
w zimnym leży grobie.


"Ciężkie czasy legionera"

Ciężkie czasy legionera, raz, dwa, trzy,
Los go gnębi jak cholera, raz, dwa, trzy,
Robić dużo, a jeść mało,
Maszerować jak przystało, raz, dwa, raz, dwa, trzy.

Druh - karabin ciąży w dłoni, raz, dwa, trzy,
Bagnet o łopatkę dzwoni, raz, dwa, trzy.
A przy boku ładownica
I manierka powiernica, raz, dwa, raz, dwa, trzy.

Komendanci rano wstają, raz, dwa, trzy,
Żołnierzowi spać nie dają, raz, dwa, trzy,
Ledwieś zdążył wciągnąć gacie,
Już na pole smaruj bracie, raz, dwa, raz, dwa, trzy.

Dawniej były lepsze czasy, raz, dwa, trzy,
Bo jadało się kiełbasy, raz, dwa, trzy,
Nim znów wrócą czasy syte,
To odwalisz dawno kitę, raz, dwa, raz, dwa, trzy.

Chlebuś dają nam człowiecze, raz, dwa, trzy,
Co się z starych trocin piecze, raz, dwa, trzy,
Rzadkiej zupki się napijesz
I dzień cały o tym żyjesz, raz, dwa, raz, dwa, trzy.

Z czego robią naszą kawę, raz, dwa, trzy,
To zupełnie nieciekawe, raz, dwa, trzy,
Mięso zaś też drwi z człowieka,
Bo drży, miauczy albo szczeka, raz, dwa, raz, dwa, trzy.

Rano ćwiczą nas po szwedzku, raz, dwa, trzy,
Cały dzionek po niemiecku, raz, dwa, trzy,
A po polsku jeść nam dają,
Tak to bracie nas kiwają, raz, dwa, raz, dwa, trzy.

I porucznik nasz kochany, raz, dwa, trzy,
Widać też dziś niewyspany, raz, dwa, trzy,
Albo obiad jadł z menaży,
Bo coś blady jest na twarzy, raz, dwa, raz, dwa, trzy

"Zmarł biedaczysko"

Zmarł biedaczysko w szpitalu polowym
wczoraj był żołnierz, dziś trup.
Czeka go pogrzeb z honorem wojskowym,
czeka gotowy już grób.
Czeka go pogrzeb z honorem wojskowym,
czeka gotowy już grób.

A gdy opuszczał swą wioskę rodzinną
matuś tonęła we łzach.
A gdy się żegnał z kochaną dziewczyną,
ta rozpaczała, aż strach.
A gdy się żegnał z kochaną dziewczyną,
ta rozpaczała, aż strach.

Już ciebie trębach nie wezwie do boju
nadszedł już cierpień twych kres.
Jeno twa luba nie zazna spokoju,
matce nie otrze nikt łez.
Jeno twa luba nie zazna spokoju,
matce nie otrze nikt łez.